Selegilina+PEA, czyli jeden z najsilniejszych miksów euforycznych na Świecie - jak się obchodzić? [addictogens, MAOI, harm reduction]

Uważaj! Nieznana jest neurotoksyczność w/w miksu, a zwłaszcza wysokich dawek zaskakujących swoją mocą wywoływania tymczasowych zaburzeń psychicznych.
Siła uzależniająca środka jest umiarkowana! Możemy ją szacować zależnie od indywidualnych reakcji na działanie kombinacji. Są przypadki osób, które uzależniły się bardzo silnie, trafiły na detoksy i walczą z przemożną chęcią korzystania z selegiliny z fenetylaminą.

Możliwym skutkiem zażycia w/w miksu jest przełom nadciśnieniowy i śmierć! Uważaj z dawką, im mniej, tym lepiej.






What is that?


Fenetylamina, fenyloetyloamina, czy w końcu najbardziej właściwie nazwana: 2-fenyloetyloamina - PEA - to organiczny związek chemiczny występujący w ludzkim mózgu, przypuszcza się, że może pełnić funkcję neuroprzekaźnika. Metabolizowana m.in. przez enzym MAO-A i kluczowy dla naszych rozważań MAO-B - znajdująca się w pożywieniu PEA trafia przez barierę krew-mózg do mózgu w nieznacznej ilości.
Ponoć odpowiedzialna jest za uczucie zakochania czy raczej bliżej - euforii biegacza, przy czym zawsze natychmiastowo rozkładana. Moduluje działanie dopaminy na receptor TAAR1 jako agonista.

Selegilina jako inhibitor monoaminooksydazy typu B ma, jak z samej nazwy wynika, zdolność do blokowania rozkładu PEA w organizmie dzięki czemu znacznie więcej tegoż neuroprzekaźnika dostaje się bezpośrednio do mózgu stymulując odpowiednie procesy działania na DA i NA, m.in. na wspomniany receptor TAAR1. Stymuluje także wydzielanie acetylocholiny.
Sama selegilina działa jako broń przeciwko anhedonii jako bloker rozkładu dopaminy i noradrenaliny, co ciekawe, nie wywołuje uzależnienia. Znacznie bardziej efektywne i przyjemniejsze w odczuciu jest korzystanie z substancji branej podjęzykowo (SL). Sama w sobie - selegilina jest nieco euforyczna i stymulująca psychicznie, fizyczna stymulacja nie występuje w dużym stopniu. Metabolity stanowią nierekreacyjne pochodne amfetaminy w szczątkowych ilościach.
W miksie przyjmuje jej się ok. 5-10mg podjęzykowo, to wystarczająca dawka, co najważniejsze bezpieczna, nie przekraczałabym jej. Nasz obiekt laboratoryjny dostawał również dawki rzędu 2,5mg.

PEA po przekroczeniu bariery krew-mózg w miksie z sele działa jak amfetamina, porównuje się ją do prawo-amfetaminy. W moim odczuciu miks prezentował się inaczej, ba, prezentował różne spektra efektów zależnie od marki preparatu PEA.

Można łączyć z dawkami moklobemidu powyżej 300mg. Uwaga! Występuje bardzo duże oszołomienie, zaczynać od dawki 200mg!







Sposób zażywania:

Jako pierwszą stosujemy selegilinę. Wkładamy 2,5-5-10mg pod język i czekamy aż się rozpuści. Odczekujemy godzinę.
Po godzinie dorzucamy P.O. 100-250-500mg PEA najlepiej w kapsułce na pusty żołądek. PEA zaczyna działać po 15-20min od zarzucenia i działa przez godzinę na równym poziomie.








Skutki zażycia selegiliny+PEA:


- euforia (podobna do naturalnej euforii biegacza),

- podniesiony, maniakalny nastrój,
- zwiększona ilość energii,
- zmniejszona sprawność psychomotoryczna,
- zwiększona koncentracja,
- poczucie silnego odurzenia,
- zaburzenia percepcji,
- obniżone zdolności intelektualne,
- zmniejszony apetyt,
- zwiększone libido.







Testy selegiliny+PEA:

Haya Labs - 500mg
Selegilina - 2,5mg

Działanie pierwszych dawek 100, 200, 250 mg P.O. odsypanych z kapsułki przechodziło obok mnie nieco niezauważalnie. Po 250mg pojawiało się odczucie euforii i niesamowitej wkrętki w czynności, uczucie bycia w euforycznym, miękkim obłoku, nie dopaminowe, zdecydowanie nie amfetaminowe. Jakby serotoninowe, podobne do ecstasy, ale ze specyficzną koncentracją. Środek nie nadawałby się do leczenia ADHD, bo stymuluje raczej multitasking, wielozadaniowość. Towarzyszą lekkie zaburzenia czynności poznawczych. O "clearheadzie" nie ma mowy, głowa jest nieco otępiała, po prostu odurzona. Nastrój maniakalny, bardziej skłonny do głupich wyborów. W warstwie słownej zaawansowana wielomówność przy nieco obniżonym IQ. Faza trwała ponad godzinę, około półtorej, after-effects do 3h, zejście wprowadzało nieco drażliwości. Bardzo dobry materiał na wszelakie spacery, słuchanie muzyki czy pisanie ze znajomymi. Nie nadaje się do pracy z maszynami, prowadzenia pojazdów ani wymagających wzmożonego wysiłku intelektualnego, odpowiedzialnych zajęć.
Przy 500mg obiekt zdradzał wyraźne przejawy pobudzenia ze strony zachowania, źrenice pozostawały normalne, występowała nadpotliwość. Silna koncentracja na pojedynczej czynności, obsesyjna.


SNS - PEA Extreme - 500mg-1000mg
Selegilina - 5-10mg

Przy rosnącej dawce selegiliny możemy zauważyć narastającą stymulację, działanie na rzecz dopaminy z bardzo wzmocnioną euforią. Wielomówność przy absolutnym braku clearheadu, raczej kreacje poszatkowanego mózgu z obniżonym IQ, jakby delikatny do mocarnego spalacz styków, w wysokich dawkach ma się w głowie totalne banały i szajs. Bardzo duża energia i siła fizyczna, nikły apetyt, jesteśmy wtedy fizycznymi kolosami, możemy uprawiać proste prace wysiłkowe bez granic, pod warunkiem, oczywiście, dorzucania co 1h kolejnych dawek PEA. Koncentracja bliska obsesji, można sporo zawalić, ale zdziałać oczywiście też, po łebkach. Oszołomienie, totalne ogłupienie przy nieświadomości własnej głupoty. Dodając klonazepam 2mg obiekt wpadł w amnezję, święcie przekonany o tym, że śpi - pisał Capslockiem znajomemu praktycznie sałatkę słowną na Messengerze. Przy gramie - przedawkowanie - dezorientacja, skrajne oszołomienie. depersonalizacja i derealizacja, silne zaburzenia percepcji, zawroty głowy, nadciśnienie, poważna tachykardia.
Źrenice... niepowiększone. 
After-effects: wzmożona drażliwość, obsesyjność, psychotyczność, gastrofaza.







Podsumowanie

Selegilina z fenetylaminą to jeden z najpotężniejszych euforycznych miksów. Zalecam ostrożność w szacowaniu dawek, najlepiej zacząć od jak najmniejszych i testować na własnym organizmie zjawiska takie jak tolerancja, poziom pobudzenia, zmiany percepcji etc. Zachowajcie, moi drodzy umiar, a selegilina z PEA odpowiednio Wam się odpłaci. Miks w dużych dawkach jest silnie obciążąjący układ sercowo-naczyniowy i skrajnie euforyczny, poziom odurzenia jest maksymalny, nie sposób podjąć jakiekolwiek sensowne działanie. 
Skąpani w morzu ekstazy, spróbujecie, raz, drugi i się nie uzależnicie jakoś koszmarnie, ale uważajcie, predyspozycje bywają okrutną skazą genetyczną.




Komentarze

Prześlij komentarz