Odwyk 2014 - wady i straty zażywania marihuany [addictogens, problems, harm red]

Wracając do mojego odwyku datowanego na rok - bodajże jeszcze 2013 - wady i straty zażywania marihuany oraz korzyści płynące z abstynencji w/g mojego osądu. Lekkie, pod rozkminę, dające do myślenia. Jeśli ktoś nad tym przysiądzie i się głęboko zastanowi - może rozplanuje jakąś, chociażby krótszą przerwę, zawsze warto spróbować. 

Nie udało mi się uzyskać roku abstynencji od marihuany w tamtym czasie, kilka lat później udało się uzyskać 2-letnią abstynencję na rzecz używania innych substancji, aczkolwiek w miarę - można to określić - "rekreacyjnie", weekendowo. Palę marihuanę od 13 lat i uważam, że wiem z czym to się je, w moim indywidualnym przypadku i z relacji osób trzecich. Relacji często zupełnie odmiennych, jak to w przypadku każdego pojedynczego środka bywa.





Po ostatecznym rozrachunku zawsze przychodzi wniosek, że wady i straty przewyższają korzyści użytkowania. Z czasem haj zaczyna się zapętlać, tolerancja narasta, a negatywne efekty rozleniwienia zaczynają przeważać. Warto zważyć na całe spektrum efektów pozytywnych, neutralnych i negatywnych, które w zależności od dawki, miejsca i czasu będzie plastycznie się zmieniało. Warto zwrócić uwagę, że krzywe fazy w moim przypadku z czasem zmniejszają na sile, nie ma takiej możliwości przedawkowania suszu, które odpowiedzialne jest za powstanie bad tripa.

W tej chwili rosnące(co kilka lat jest to różnica 5zł na gramie towaru) ceny suszu konopnego na nielegalnym rynku pozwalają dwukrotnie nam się zastanowić zanim sięgniemy po narkotyk, chwycimy lejce i udamy się w kierunku zakopconego przylądka.


Wady, straty przewlekłego zażywania marihuany:

- poszatkowana pamięć krótkotrwała,
- niedokojarzenie,
- mniej racjonalne zachowanie,
- słaba kontrola zachowania,
- apatia,
- smutek,
- obniżenie dynamiki życiowej,
- oszukiwanie i dystansowanie się od bliskich,
- mniejszy próg pobudliwości,
- palenie w niewłaściwych momentach, nazwijmy ich oficjalnymi,
- poczucie winy,
- obsesyjność myśli,
- wyjałowienie w nieuchronnie nadchodzącej trzeźwości,
- obniżenie ilości zainteresowań i możliwości przetwarzania danych,
- uciekanie w swój świat wyobraźni,
- krzywe fazy, lęk,
- aspołeczność, fobia społeczna, paranoidalność.


Zalety abstynencji, korzyści płynące z trzeźwości bądź OGRANICZENIA ilości spożywanego delta-9-THC:

- żywsze przeżywanie rzeczywistości (efekt tzw. z odbicia po wielomiesięcznym paleniu)
- lepsza pamięć,
- wyrównanie, stabilizacja emocji,
- lepszy nastrój,
- lepsze myślenie matematyczne, logiczne, precyzyjne,
- bardziej złożone i ukierunkowane zachowanie,
- bardziej racjonalne, ale i twórcze działanie,
- lepszy, pewniejszy kontakt z ludźmi,
- samorozwój,
- uczenie się akceptacji rzeczywistości jaka jest i samoakceptacji,
- odblokowanie emocji,
- wyższa etyka zachowania.


Po odstawieniu marihuany możemy być mile zaskoczeni tzw. efektem z odbicia po wielomiesięcznym (-letnim) jej paleniu i nagłym odstawieniu. Marihuana uzależnia jedynie na sposób psychiczny. Może wywoływać umiarkowaną bezsenność po odstawieniu, nie musi. Już po kilku dniach dobrze palonych kalorii i nieodpalania suszu odczujemy świeżość percepcji, wrażliwość, żwawość i żywotność. To początek tzw. "miodowego miesiąca", czyli najłatwiejszego, pierwszego miesiąca abstynencji, a właściwie tzw. trzeźwienia. To pierwszy miesiąc trzeźwości, potem z abstą jest coraz trudniej. Jeśli sama abstynencja wydaje się czymś niemożliwym - tym trudniejsza droga jest do przebycia i bezsensowne stają się założenia całkowitej trzeźwości i w związku z tym odbywanie programu odwykowego.  Dopóki nie wyobrażamy sobie życia bez określonej substancji, dopóty nie damy sobie z nią spokoju - to jasna i oczywista sprawa. Ja uważam, że nie ma co się katować. W Polsce można zamiast programów pełnej abstynencji odbyć tzw. Candis Program, będący alternatywą dla marihuanistów, stworzoną na modłę niemieckich technik harm reduction, Jeśli Marihuana Cię Przerasta. Candis nie zakłada pełnej abstynencji, a chociażby ograniczenie stosowania.


Komentarze