06/2013 - Relacja z Oddziału III Psychiatrycznego Żeńskiego

16:34 - 06/2013 @ III Oddział Psychiatryczny Żeński

Ostatni papieros, rzucam palenie.

    Obiecuję sobie, że porzucę wszystkie dragi już raz na zawsze, głupio byłoby wpaść do "betoniarki narkotykowej" (błędnego koła od wjazdu do zjazdu). Jedna faza, będąc psychicznym, przytłaczając - potrafi Cię zjebać na długie miesiące, ba, można dochodzić do siebie latami. Zawieszona faza? Ehe, tak to nazywają ulicznicy - to po prostu atak psychozy, czasem nawet lekoopornej psychozy na całe życie, np. tzw. zawieszony kwas).




    Męczy mnie głęboka apatia i anhedonia. Leżę w psychiatryku już trzeci tydzień, trudno stwierdzić kiedy wyjdę ze szpitala. Nigdy nie wiesz czy i kiedy zostaniesz wypisany z psychuszki jeśli jesteś hardym przypadkiem, nikt stąd nie wychodzi zdrowy, pomimo poprawy. Mur jałowości trudno przebić samym formułowaniem celu w głowie, jednakże od czasu do czasu mam na twarzy migawkę swojego prawdziwego uśmiechu. W głowie ruminacje.

    Kiedyś będę celebrować chwilę, żyć, cieszyć się normalnością nie pragnąc niczego ponad to, "szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie..." W każdej niezależnie jak nudnej chwili będę z wytrzeszczonymi oczyma widzieć swoje wielkie idylliczne szczęście. Marzenia ściętej głowy.

Ta...


Ostatni mach fajki już był, co prawda rzucam, tak, tak, ale nie blokuję sobie wstępu na słoneczną palarnię, gdzie w pełnym Słońcu dym artystycznie tańczy i zatacza spirale przy wiatraku.


    K. zgwałcona przez ojca w wieku 12 lat, biedna dziewczyna, która w wyniku tego incydentu zaczęła brać metanabol [steryd anaboliczny], by... stać się mężczyzną. Ona teraz ma dwójkę dzieci z poczciwym gościem, ale wyraźnie kokietuje kobiety, czy to już men? :-) Na motorze wygląda jak renegat. 

    Ależ nieważne! Otóż, dziś w psychotycznym amoku, afekcie, wybiła trzy szyby na jedynce. Krew tryskała wesoło z rany i dosłownie zalewała korytarz. Mój wrażliwy przyjaciel Mati, będąc w odwiedzinach - nieco tylko spłoszył się pokazem nadludzkiej siły osoby z ciężką schizofrenią popełniającej czyn w afekcie. Ja, w psychozie maniakalnej, kompletnie bez instynktu samozachowawczego, ze zniszczonym kręgosłupem moralnym, podludź. miałam ze scenki niezły ubaw.

    Widziałyśmy się też podczas innego turnusu w psychuszce. Tym razem skopała drzewo prawie łamiąc nogę i rękę.

 

Komentarze

  1. Zajebisty blog, dobrze że nie jesteśmy z tym sami (sic)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałem wszystko, jednym ciągiem. Piękna sprawa : ) I do tego te audio wizualne smaczki. Dziękuję.
    Bywasz tu jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  3. Detronizator25 marca 2023 13:55

    tak od siebie, bo w sumie nie wiem, ciąży na umyśle, a skoro i tak nikt tego nie przeczyta. Dziadek mój, weteran świecia, dziekanki i wszystkich innych nie istniejących już szpitali, będący hospitalizowany ponad 30 razy (dokładnie nie wiadomo) z 5 lat w szpitalach, jeszcze za czasów gdy pacjętów uspokajano insuliną a czasem i lobotomią, umiera właśnie podczas swej ostatniej hospitalizacji, ostatnia mania, oj dużo on fajek wypalił na dziekance. I to po nim właśnie, odziedziczając bez zgody, ja, zostałem kolejnym pokoleniem wariatów. Endogennych wariatów, będących teraz w opozycji. Mój dziadek mnie stworzył, to po nim jestem który jestem. ech...
    https://youtu.be/g6JJ2Epq3ns

    Andrzej Bursa: "Wiatroaeroterapia"


    Najpierw było tak jak przypuszczałem
    bicie
    lodowaty prysznic
    cuchnące towarzystwo
    natchnionych rękodzielników z prowincji
    aż przyszedł dobry psychiatra
    nie zadawał nam głupich pytań
    nie znęcał się

    na długich długich sznurach
    pozwolił nam do woli fruwać nad ogrodem
    długość sznurów przekraczała wysokość
    najzawrotniejszych pułapów naszych wizji

    o dobrze nam było
    doktor jeszcze zachęcał
    wyżej wyżej dzieci
    o dobrze nam było

    ta metoda nazywa się
    wiatroareoterapia
    wia-tro-areo-te-ra-pia
    wia-tra-pia
    ae-ra-pia
    pia! pia! pia!

    skoro i tak nikt tego nigdy nie przeczyta.
    https://youtu.be/R-7cWBBUedg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Detronizator2, jak to przeczytasz, to napisz na e-mail tupokooj @ gmail.com
      Mam dla Ciebie świetne nagranie audiobook książki, którego nie ma już nigdzie w Internecie. Trwa 206 minut i jest niesamowite.

      Usuń

Prześlij komentarz